skąd opinia, że te filmy były szmirami? Jak dla mnie to naprawdę świetne produkcje, zwłaszcza Moonraker. A to, że troche bardziej wesołe od pierwowzoru Fleminga, hm, mi to nie przeszkadza.
Offline
W 100% trzymam stronę Heinza. Zarówno Moonraker jak i Live and Let Die były świetne. Dalton nie był zły, ale do Living Daylights jakoś nie mogę się przekonać..... Uwliebiam niektóre sceny ( jak prolog albo zjazd na wiolonczeli ) ale nic po za tym.
Offline